Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2016

„Jesteś naszą polską Georgią O’Keeffe” 2 ciąg dalszy...

Obraz
Fot. archiwum prywatne „Georgia O’Keeffe przeżyła 98 lat w zdrowiu, dobrobycie i sławie’’ (cytat z Harper’s Bazaar „Kwiat jej sekretu”).  Nie przeżyłam jeszcze 98 lat, ale zamierzam nawet żyć dłużej… Fot. archiwum prywatne Niestety do tej pory od 15 roku życia ciągle choruję, więc Georgia miała albo lepsze geny albo była mądrzejsza, na szczęście nie żyła w epoce powszechnej anoreksji, bulimii gdzie „dobrobyt” zafundował nam łatwy dostęp do trującego zniewalającego jedzenia a media wciąż mimo ciągle podejmowanych prób zmiany lansują długonogie, wychudzone nieludzko piękne i tylko młode, trudno powiedzieć kobiety, bo modelki często rozpoczynają swoją karierę w wieku 13 lat i od razu słyszą od swoich agencji, że muszą schudnąć. Georgia O’Keeffe była na pewno mądrzejsza. Mnie kiedyś powiedziała koleżanka, przez którą nabawiłam się bulimii i anoreksji, że mam twarz okrągłą i jeśli by włożyć cyrkiel w środek nosa to powstałoby idealne, koło jako obrys mojej twarzy,

Droga do utraconego "Raju"...

Obraz
Agios Stefanos - Korfu - Grecja Tak musi wyglądać Raj. Wymarzony, wyśniony. Marzenie „o Raju” przekazywane z pokolenia na pokolenie istnieje. Właściwie… to jest wszędzie i każdego dnia. Nie zawsze chcemy go zauważyć… Nie zawsze chcemy go sobie stworzyć… Jak to? Więc każdy może mieć codziennie w każdej chwili Raj. Jedyne, co powinien zrobić to go po prostu zauważyć, odczuć, nasycić się nim, pokochać, pławić się radością, którą ofiaruje? Jestem pewna, że jest to możliwe do odczucia w każdej sekundzie naszego istnienia na tej fascynującej planecie pełnej kontrastów, pełnej „Raju” wymarzonego i „Piekła” przeklętego… „do wyboru”. Agios Stefanos - Korfu - Grecja Ja jeszcze nie potrafię być tylko w „Krainie Szczęśliwości”… Niestety czasami przekraczam granicę „cudu istnienia” i eksploruję krainę „wiecznej nieszczęśliwości”. Na szczęście znam ścieżki wyprowadzające z zapętlonego labiryntu zła.  W zwierciadle czasu, 120x100 (cm) Dostać się tam ła

Huragan na pustyni

Obraz
Huragan, 50x100 (cm) Huragan na pustyni, w miejscu opustoszałym, niezamieszkanym przez żadną istotę. Walczy z nicością, może ze sobą? Skoro miejsce nie daje mu pokarmu, szuka go wewnątrz siebie. Znajduje się tam przecież tylko on. Jest zatruty swoim własnym jadem. Wie, że się rozpada; że nie wytrzyma długo własnego buntu. Lecz przeciw czemu? Przeciw komu? Kim jest ten wróg największy, który każe mu prowadzić beznadziejną bitwę o marne ideały? Często zło, słabość nie biorą się z krzywdy zadanej przez jakąś materię. One znajdują się w duszy, są wytworem własnych przekonań, często bardzo mylnych. Często my sami, pewni co do swojej racji, pewni co do swojego zakrzywiania rzeczywistości, idziemy drogą absurdu, okłamując siebie i wszystkich wokół. Huragan walczy, ale po co? Ale z kim? Walczy, bo chce zmienić swoją strukturę. Myśli, że jego barwy, osmolone czernie, narodziły się z błędów innych. Nie. One są dziećmi jego umysłu, który niekiedy podjudza go do niewłaściwej perspektywy. O

Esencja erotyzmu

Obraz
Róże, 90x210 (cm) Dwie piękne róże, przypominające mi kobiecie piersi. Cały ten obraz kojarzy mi się z esencją erotyzmu. Wszystko jest delikatne, a zarazem pełne namiętności. Kusząca czerwień kobiecych ust i płomień w oczach rozszalałego mężczyzny. Przewaga jednego i uległość drugiego po to, by za moment zrównać się w uniesieniu. Widzę przyciąganie, ten moment, gdy za chwilę zburzy się mur nieśmiałości, a górę weźmie pożądanie i miłość. Bo nie chodzi o sam seks. Istotą jest połączenie dwóch elementów znaczących. Fizyczności, jej odczuć, z psychiką, z jej emocjami, z jej przywiązaniem do poczucia bezpieczeństwa, ufności, a zarazem ryzyka i autodestrukcji. Rozdzielone charaktery tych jednostek nie są tak fascynujące i pełne, jak jedność. Jedność zadziwia, jedność zniewala, jedność doprowadza do szaleństwa, do pomieszania zmysłów. Istnieje coś piękniejszego? Dla mnie nie, dla mnie to urzeczywistniony sen. Taki, o jakim nie można zapomnieć z powodu jego wspaniałości. S

Temat skłąniający do refleksji

Obraz
Przestrzenne wariacje z czerwienią, tryptyk, 120x80 (cm) Wojna. Tak ciężki temat, tak skłaniający do refleksji nad sobą. Dosyć jednoznacznie widzę na tych obrazach krew wymieszaną ze smołą i pyłem. A czymże jest czerń tej mieszanki, jak nie prochem powstałym w wyniku rządów najsilniejszej pani tego świata – śmierci? Ona lubi panoszyć się ze swoją siłą, ze swoją władzą i możliwościami. Ale problem jest w tym, że niewzywana, nie przywoływana zbyt intensywnie, sama zaczyna interesować się swoją zdobyczą dopiero u schyłku wieku. Pomijając bolesną kwestię chorób oraz czynników losowych, co skłania część ludzi do odbierania życia innym jednostkom? Nienawiść? Walka w imię jakiejś „słusznej” idei? Wypełnianie rozkazów swojego charyzmatycznego (bądź nie) idola? Moralność jest wyborem. Decyzją, pojawiającą się tak często w trakcie naszej egzystencji, że nie sposób udawać, że ona nie istnieje! Jak więc niektórzy zagłuszają jej rozpaczliwe nawoływania, lekceważą jej troskę o na

„Jesteś naszą polską Georgią O’Keeffe”

Obraz
Georgia O'Keeffe. 1918 rok. Zdjęcie Alfred Stieglitz. "Jesteś naszą polską Georgią O’Keeffe”- powiedziała do mnie Tatiana Wojda, właścicielka galerii znajdującej się na Starym Rynku w Łodzi. Bardzo urokliwa i zupełnie zapomniana, piękna część Łodzi z ogromnym potencjałem rozwoju i ciężarem historii.  Nie studiowałam historii sztuki tylko architekturę i urbanistykę, więc niestety nie wiedziałam, czy jest to komplement nobilitujący moją twórczość? Tak podejrzewałam... i bardzo spodobało mi się nazwisko, niestety nieznanej artystki. Po przyjściu do domu zapoznałam się oczywiście z genialną osobowością i twórczością najsłynniejszej artystki XX wieku- Georgii O’Keeffe. Fakt, jesteśmy podobne... na pewno nie osobowością, ale nasza twórczością- TAK!!! Przeskalowane do gigantycznych obrazów kwiaty... zniewalające swą doskonałością... czarujące... hipnotyzujące... zwabiające... żyjące, bo całym swoim jestestwem pragną podziwu... zwabiają... widzą... wabią, więc „ŻYJĄ”...