Uwielbiam obrazy tego typu. Uwielbiam szarości. Jak to się dzieje, że
czerń i biel są w stanie wyrazić więcej niż nawet najlepiej
skomponowane soczyste kolory? Nie rozumiem tego, ale nie muszę. Ważne,
że widzę coś, co mi się podoba w głębszym znaczeniu tego sformułowania.
Fascynujące jest to, że każdy może widzieć inną rzeczywistość w obrazie.
Co ja tutaj widzę? Je ne sais pas. Może rozciągłość wydarzeń. Ich
lejącą strukturę. Są takie zdarzenia, które nie są konkretnym punktem
w przestrzeni; leją się dniami i rozciągają nie dając nam spać ani
funkcjonować. I to chyba nasuwa mi na myśl ten obraz. Mimo wszystko,
mimo moich odczuć nawet takie zdarzenia są potrzebne. Wszystko na
świecie po coś istnieje, nieprawdaż? :-)
Sorry for my english at first. I want to write posts in english, but you know it isn't very well :-D
So, I love paintings like this. I love grey colors. How it is possible
that black and white can show more than very intensive good composed
colors? I don't understand, but I don't have to. It's important that I
see something I like, but like deeper than you think. It's fascinating
that everybody can see other reality in picture. What do I see? Je ne
sais pas. Maybe stretch of events. Their pouring structure. There are
some events which aren't concrete point in space; they flow all days and
extend not let us sleep and function. And about this I think when see
this pic. In spite of all, in spite of my feelings this kind of events
are necessary. Everything on this world live for something, doesn't it? :-)
- Kamila Kossowska
Komentarze