Idealny obraz do wnętrza
Kosmiczne eksplozje, 80x120 (cm) |
Co my tu mamy? Trochę Pollocka w kolorystyce Mondriana. Chlapnięcia pędzla, bryzgi farby, barwne plamy i przypadki.
Gdybym miała wybrać do wnętrza tylko jeden z obrazów Marioli - ten byłby idealny.
Pasuje zarówno do hipsterskiej nory, jak i do nowoczesnego designu. A także do tego, co nazwalibyśmy "ładnym, przytulnym mieszkaniem". Potrafię sobie wyobrazić, jak doskonale komponowałby się z szaloną aranżacją. Albo jak ożywiłby konwencjonalną ścianę.
Zaskakująco łączy w sobie urodzaj (zróżnicowanie kształtów, dynamika, bogactwo form) i minimalizm (kolory podstawowe, przestrzeń, brak tematu). Przyciąga wzrok na dłużej i pobudza wyobraźnię. Niemal jak badanie psychologiczne z plamami Rorschacha. Z czymś nam się kojarzy, coś zaczynamy zauważać. Kwiaty? Planety? Postaci? Indianskie polowanie na wielkiego ptaka? Patrzący próbuje odgadnąć. Dostrzega coraz więcej szczegółów, lecz nie rozwiązane zagadki. A przynajmniej - nie od razu.
Jest jeszcze jeden pozytywny aspekt. Abstrakcyjna kompozycja we wnętrzu szybko się nie znudzi.
I nie stanie się banalna. W odróżnieniu od oldskulowego portretu przodka, czy "misy z owocami" w jadalni.
Emilia Dadan
Komentarze