Zaha Hadid, czyli Muza mojej córki (genialnej Polskiej Zahy Hadid) Vanessy Świgulskiej
Źródło |
Zaha Hadid - inspiruje
„Zaha Hadid” - myślę, że każdy architekt, który zetknął się z twórczością Zahy Hadid – a tak naprawdę nie jest to możliwe nie poznać jej fascynujących dokonań, zarówno tych, które pozostały tylko projektami jak i absolutnie powalających największych ignorantów, zadufanych w sobie konserwatystów, którzy uważają, że architektura powinna się „wpasowywać” w już istniejącą – to znaczy broń boże nie można wychylić się poza szereg – genialnych realizacji.
Zaha
Hadid:
– Zielona
architektura,
– Moja
muza,
– Muza
mojego męża,
– Muza
mojej genialnej Polskiej, Zahy Hadid – Vanessy Świgulskiej – mojej ukochanej
córeczki,
– Muza
i niedościgniony ideał architektów XX i XXI wieku i myślę, że niepoliczonej
rzeszy nienarodzonych jeszcze przyszłych architektów.
Tym
bardziej Zaha Hadid jest fenomenalnym zjawiskiem na miarę architektury
światowej, że urodziła się kobietą, co znacznie utrudnia karierę w każdej
dziedzinie a niestety architektura od wieków zdominowana była przez mężczyzn.
Źródło |
Kobiety i architektura - własne doświadczenia
…Tu
anegdota z mojej skromnej kariery architekta. Zaprojektowałam wnętrza wspólnie
z moim mężem, ale akurat pokój dwukondygnacyjny dzienny wraz z kominkiem
utrzymany w niebanalnym duchu rzeźbiarsko postmodernistycznym (określany w
łódzkich kręgach architektów Świgulszczyzną) z powyginanymi, zmieniającymi, co
chwila kąty wychylenia, pochylonymi w różnych płaszczyznach ścianami (a propos
akurat nie byłam oczarowana tym moim dokonaniem, a w większości przypadków
jednak byłam). Pani inwestorka skądinąd fascynująca kobieta – otwarta na
niekonwencjonalnie poetyckie podejście do architektury, osoba światła, pełna
uroku, pani profesor doskonała, wiedziała, kto zaprojektował, którą część jej
rezydencji.
…Cytat:
„jak to przepięknie zaprojektowałeś RADKU!!!!” a Radek tym razem, bo czasami
zapominał, że ja „coś” zaprojektowałam i świadomie i nieświadomie zadufany w
sobie MISTRZ – udawał, że stworzył wszystko SAM, ale tym razem ze stoickim
zadowoleniem mówi, „ale to Lusia akurat zaprojektowała Twój pokój dzienny”, ale
nasza klientka zdawała się zignorować to NIEWŁAŚCIWE WTRĄCENIE.... I z JESZCZE
INTENSYWNIEJSZYM UWIELBIENIEM, jeszcze donośniej podkreśliła „RADKU JESTEŚ
PRAWDZIWYM LEONARDO JAK WSPANIALE ZAPROJEKTOWAŁEŚ MÓJ POKÓJ DZIENNY!!!” po czym
Radek po raz kolejny powtórzył, „ale to Lusia akurat zaprojektowała pokój”...
na co nasza klientka „no, często kobiety przy sławnych mężach były taką SZARĄ
EMINENCJĄ” i zerknęła na mnie szarym, niewdzięcznym wzrokiem, na ułamek sekundy,
po czym rozpromieniona wróciła roziskrzonymi oczyma podziwiać swojego
LEONARDO. Takich zdarzeń było, co
najmniej kilka i mam nadzieję, że wkrótce o nich napiszę, bo są śmieszne, dla
mnie „śmieszne”, ale i krzywdzące i świadczące o tym, że nadal, choć mamy XXI
wiek i jesteśmy w Europie, to dominacja „FACETÓW” tak bardzo zakorzeniła się w
naszym NOWOCZESNYM, równouprawnionym społeczeństwie.
…A JESTEM EUROPEJKĄ A ZAHA HADID była nie dość, że kobietą, to ARABKĄ.
…„gdzie
ona się pcha, nawet po otwarciu centrali BMW w Lipsku słyszałam w Londynie, że
moje rysunki są nieczytelne” wspomina w „Financial Times”. „O CO CHODZI? MOŻE
SYNDROM MAŁEGO SIUSIAKA?” - (Cytat z Harper's Bazaar czerwiec 2016. „Planeta
Zaha” Piotra Zachara).
Oczywiście
odsyłam czytelników mojego bloga do przeczytania tego artykułu, jest napisany z
ogromnym zaangażowaniem, czystym językiem.
„(…)
czy obserwowane z lotu ptaka, czy też z perspektywy żaby budynki ZHA wyglądają
jakby eksplodowały. Krytycy architektury tłumaczą to doświadczeniami z
dzieciństwa, autorka nieraz otarła się o rewolucję. Najpierw w Bagdadzie, gdzie
urodziła się w 1950 roku pod szczęśliwą gwiazdą. Jej ojciec był przewodniczącym
Narodowej Partii Demokratycznej, z ministrem finansów w Rządzie, który przejął
władzę w Iraku po egzekucji, króla Fajsala” (cytat z Harper's Bazaar, tekst
Piotr Zachara „Planeta Zaha”).
Źródło |
Dzieciństwo a rozwój osobowości
…
ja urodziłam się w 1961 roku w Rzekuniu w małej wiosce koło Ostrołęki gdzie nie
było żadnej rewolucji, może oprócz tych, które „urządzał” mój ojciec alkoholik,
który „wylał” mnie razem z „blaszaną wanienką”, w której kąpała mnie moja mama,
jako dwulatkę, małą dziewczynkę... A później... To już ciągłe awantury,
wyzwiska, walenie w okna, pijany bełkot... Bardzo baliśmy się mojego ojca... Czwórka
małych wystraszonych dzieciaków... Wciąż w moim domu nie było... „Perskich
dywanów i modernistycznych mebli” sprowadzanych z Europy. Zamiast kanalizacji
było „wiadro” a mróz na szybach zimą malował przecudne formy. A o sztuce nie
dyskutowało się w moim domu, słyszałam tylko „chamskie” wulgaryzmy, którymi mój
ojciec szczodrze obdarowywał moją mamę. Nie piszę tego po to, aby wzbudzać
czyjąkolwiek litość... Absolutnie... To z perspektywy upływających lat nie jest
bolesne... Po prostu bardzo interesują mnie LOSY LUDZKIE, lubię poznawać
„historie życia”, najbardziej znam swoją... Wciąż póki pamiętam... Opisuję... Moja
mama czasami nie pamięta „jak się nazywa”... Jak na pewno wspomniałam już
wcześniej, cierpi na Alzheimera, więc żyje w swoim wyimaginowanym świecie...
Aby przekonać się jak Zaha Hadid inspirowała i inspiruje nadal zapraszam na stronę z twórczością mojej córki Vanessy Świgulskiej:
Poniżej zamieszczam również niektóre moje i jej projekty!
A co Wy o tym myślicie?
"Tańczący dom" arch. Mariola Świgulska |
Wnętrze kościoła - arch. Mariola Świgulska |
Kościół - arch. Mariola Świgulska |
Biurowiec - arch. Mariola Świgulska |
MUZEUM PININFARINA - arch. Vanessa Świgulska |
MUZEUM PININFARINA - arch. Vanessa Świgulska |
MUZEUM PININFARINA - arch. Vanessa Świgulska |
MUZEUM PININFARINA - arch. Vanessa Świgulska |
MUZEUM PININFARINA - arch. Vanessa Świgulska |
Komentarze