Beksiński, Baudelaire, Lusia i ja
Rzeka pełna krwi i wyrastające z niej kawałki ludzkiego ciała. Trochę
brutalnie, ale szczerze. Właśnie to widzę. Ten obraz i ja to miłość od
pierwszego wejrzenia :-D
Bynajmniej nie dlatego, że jestem seryjnym mordercą ze skłonnością do
uwielbiania rozczłonkowanego ciała. Po prostu widzę po części wijące się
elementy, a takie secesyjne podejście do malarstwa jest jedną z moich
ulubionych tendencji. Widzę w tym też trochę Beksińskiego. Może nie są
to duże fragmenty. Może nie jest to odbicie lustrzane. Ale widzę go w
ostrych barwach różowej krwi i ludzko wyglądających pnączach. Mimo tego
koloru, myślę tylko o tym i o marze sennej. Nie jest to koszmar. Ale
budzi niepokój. Jakaś mistyczna kraina spowita mgłą, mrokiem, grozą. Ale
nie ciemnością. Dla mnie to fascynujące, że Mariola za pomocą tak
dziewczęcej barwy ukazała większą grozę niż wykorzystując po prostu
odcień czerni czy szarości. Na tym obrazie prawie nie ma ciemnych
miejsc! Chyba jednak racją jest to, że malarz powinien uzyskiwać
ciemność, korzystając z farb kolorowych, a nie czarnych. Nigdy nie
mogłam tego zrozumieć. Sama próbowałam parę razy rozwinąć się w rysunku,
malarstwie czy tworzeniu pastelami. I zawsze słyszałam, że mam zakaz
używania czarnego koloru. Wściekałam się bardzo, bo uważałam, że ten
kolor jest niezbędny! Jak bardzo się myliłam. Ale chyba właśnie od tego
jest człowiek, aby się mylił, ale i uczył ;-)
Te konstrukcje z obrazu są dla mnie dosyć mroczne, ale z drugiej strony
może dlatego właśnie są piękne. Niejednokrotnie prostolinijne piękno,
stereotypowe, potrafi wydać się brzydkim. Natomiast brzydkie może wydać
się pięknym. I nie mówię tutaj o naturalizmie czy turpizmie. Ale coś, co
odstaje od ogólnie przyjętego kanonu piękna, jest z reguły lekceważone,
jest miałkie. Szukanie niezwykłości w mroku, w śmierci, depresji, bólu,
chorobie, przemijaniu czy brudzie może otworzyć zupełnie inne okno na
świat. Może pokazać coś, co jest na co dzień niewidoczne! Niewidoczne
dla ograniczonego umysłu. I dlatego może też odnajduję się w poezji
Charles'a Baudelaire'a. Oczywiście nie wszystko do mnie trafia. Ale np
wiersz "Spleen" jest dla mnie cudownym przeżyciem :-)
Mimo opisów ubezwłasnowolnienia, mimo pogrzebu duszy, mimo duchowej
udręki podmiotu lirycznego i jego ulatującej nadziei, widzę w tym
piękno. I dlatego nawet cierpienie czy ostateczny koniec są w życiu
potrzebne. Dlatego dzięki umiejętności dostrzegania piękna w samym
środku zła, potrafię ten obraz ocenić jako próba ukazania szlachetności i
uroku tego, od czego większość ludzi ucieka. Może od strachu, może od
bólu a może od śmierci.
The river full of blood and growing out
pieces of human body. A little roughly, but truly. So this is what I
see. This pic and me it's love at first sight :-D
And it's noway that I'm serial killer who like fragmented body. Just I
see some winding elements and this secessionist tendency it's one of my
fav. I see also a bit of Beksiński. It isn't very much of pic. And it
isn't mirror of his art. But I see him in intensive pink colorsof blood
and human-looking creepers. Although this color I think only about it
and dream. It isn't nightmare, but it's a little disquieting. Some
mistic land wreathed by fog, darkness, awe. But not blackness. It's
fascinating that Mariola by means of this girlish color showed more
menace if she'll use black or grey colors. On this pic almost there
isn't dark places! I think, however, that painter should use only
colorful dyes to make black place. I didn't understand this. I tried
myself drawing or painting. And i heard that i can't use black dye. I
was really angry with this because I thought that this color is
necessary! How wrong I was! But maybe man should be mistaken and due to
it learn sth. These structures from pic are for me gloomy, but in the
other hand maybe due to this they are so beautiful. Often simple,
stereotypical beauty can be ugly. And ugliness can be beautiful. And I
don't think about naturalism or turpism. But sth, which isn't at the
borders of general adopted canons, is often neglected or shallow.
Looking for fascination in darkness, death, depression, pain, disease,
vanishing or dirt can show sth else, new, unusual. Sth which is
invisible. Invisible for narrow-minded people. And maybe this is the
reason of why I find myself in poetry of Charles Baudlaire. Of course
not everything I like, but for example poem "Spleen" is wonderful
ecperience for me :-)
Though description of incapacitation, though funeral of soul, though
mentally pain of subject and his disappearing hope I see beauty. And
this is the reason of utility of suffering and the final end. Due to my
skill to see sth beautiful in heart of evil, I can note this pic as
attempt showing nobility and charm this, from what most people are
escaping. Maybe fear, maybe pain or maybe death.
- Kamila Kossowska
Komentarze