Wystawa: Nowosielski w Atlasie Sztuki
Lusia z przyjaciółką, Eweliną |
W łódzkim Atlasie Sztuki trwa aktualnie wystawa prac malarskich Jerzego Nowosielskiego.
Ekspozycja prac ma za zadanie przypomnieć o niezwykle ważnym, dwunastoletnim, "łódzkim" okresie życia artysty, kojarzonego głównie z Krakowem.
W przypadku Lusi, zachwyt nad malarstwem Nowosielskiego nie był miłością od pierwszego wejrzenia. Uproszczone kształty, wyraźne kontury, socrealistyczna maniera - wszystko to w pierwszej chwili skłania do dystansu.
Dopiero dłuższy kontakt i kontemplacja prac artysty daje możliwość zrozumienia jego wizji. Widzimy, że jego płaski, geometryczny, socrealistyczny świat to tylko fasada, dekoracja, za którą kryje się eschatologiczny, duchowy, tajemniczy wymiar. W pracach Nowosielskiego widać fascynację kubizmem i zabawę perspektywą - nieraz jest ona liniowa, uproszczona do granic możliwości, innym razem symultaniczna. Niekiedy nawiązują do sztuki egipskiej, innym razem do wschodnich wizerunków Chrystusa (Warto pamiętać o religijnych aspektach twórczości Nowosielskiego, który sam był prawosławnym teologiem).
Spośród różnorodnych układów barw, wykorzystywanych przez Nowosielskiego, szczególną uwagę zwracają czerwono-brunatne ochry i sepie, którymi malarz wypełnia kontury ludzkich ciał, pozbawiając je przy okazji modelunku i realizmu. Postaci Nowosielskiego to wycięte z papieru sylwetki, symboliczne, uproszczone "ludziki", pozbawione indywidualności, a często również i twarzy. Artysta koncentruje się na sylwetkach, prezentowanych w sposób plakatowy.
Spośród różnorodnych układów barw, wykorzystywanych przez Nowosielskiego, szczególną uwagę zwracają czerwono-brunatne ochry i sepie, którymi malarz wypełnia kontury ludzkich ciał, pozbawiając je przy okazji modelunku i realizmu. Postaci Nowosielskiego to wycięte z papieru sylwetki, symboliczne, uproszczone "ludziki", pozbawione indywidualności, a często również i twarzy. Artysta koncentruje się na sylwetkach, prezentowanych w sposób plakatowy.
Mimo mnogości perspektyw - to wciąż sposób patrzenia na świat z góry, z pozycji dystansu - niezależnie, czy "górą" jest Bóg, komunistyczny reżim, czy artysta-obserwator.