Droga ku szczęściu
Przeżyłam największy koszmar mojego życia. 18 lat nie spa ł am, byłam jak żywy trup. Dziś uwielbiam życie. Tak powstawały moje piękne obrazy i projekty, i w takim stanie wychowywałam ukochaną córeczkę. Dzięki temu co przeszłam, wiem, że wszystko jest w tym życiu możliwe. Moja historia naznaczona jest piętnem choroby, która zabijała każdej nocy i każdego dnia, a jednak dała się przeżyć. Nauczyłam się jednak afirmacji życia we wszystkich jego odcieniach. Celebruję chwile, kiedy jestem wesoła, zabawna, troszkę rubaszna. Zdarzają się także te smutne i melancholijne. Różne. Gdy wyjeżdżam często chcę nadrobić stracony czas i delektować się życiem. Cały czas uczę się bycia szczęśliwą. Tu i teraz. Wiem, że jutro będę jeszcze szczęśliwsza. Kiedyś pozwalałam, by targały mną emocje. Teraz wiem, że jedynym i najważniejszym celem i powołaniem w życiu każdego człowieka, każdej żywej istoty na tym świecie, jest bycie szczęśliwym w każdym momencie naszego istnienia. Skąd jednak...