Inspiracje: Mark Rothko


Miłość do Marka Rothko rzadko jest uczuciem od pierwszego wejrzenia. Zwykle najpierw widać absurd: kolorowe prostokąty, które na aukcjach osiągają ceny rzędu 80 mln $. 
Ale jest w tym absurdzie coś drażniącego i fascynującego, co każe przyglądać się dalej. Wpatrywać się w powierzchnię płótna, po to, by zgadnąć, dlaczego kolekcjonerzy są gotowi zapłacić za te prace 80 milionów dolarów, zamiast wydać je na coś porządnego. 
I bynajmniej nie dlatego, że można je będzie korzystnie odsprzedać (ceny rosną wykładniczo z każdym rokiem). Po prostu po to, by je mieć - przeżywać i kontemplować.
Więc człowiek stoi, wpatruje się i próbuje poznać sekret tego łotewskiego-nowojorskiego czarodzieja. A później... jest już za późno. Jesteś zakochany. Myk polega na tym, że jeśli przyglądasz się tym obrazom zbyt długo - to już się od nich nie uwolnisz. Każde dzieł Rothko wsysa człowieka i nie wypuszcza. A przynajmniej - nie wypuszcza takim, jakim był poprzednio.
Mimo rezygnacji z figur i treści, artysta bardzo dbał o warstwę formalną. O estetykę, o sposób prowadzenia pędzla - to widać z bliska. Prostokąty nie są płaskie - widać grę nasyceniem i światłem. Z koloru wydobyte jest wszystko, co można z niego wydobyć.
Sztuka Rhotko to czyste, fizyczne, zmysłowe doświadczenie. Płótna są ogromne, monumentalne, onieśmielające. Kolor omija warstwy intelektu i wiedzy. Dociera do emocji wprost przez ciało. Odwołuje się do elementarnych instynktów, które każą nam kojarzyć określone barwy, w konkretny sposób. Czerwone - dojrzałe. Żółte - jadowite.
Tym, intelektualistom, którzy zdążyli zapomnieć, że są zwierzętami. będzie trudno zaakceptować tak bezceremonialne wtargnięcie w sferę ich instynktów i prostych odruchów. 
Przed płótnem Rothko możesz zacząć drżeć, poczujesz się nieswojo, lub zbierze ci się na płacz.
Jego dzieła są bowiem produktami rozpaczy. Depresji, która doprowadziła go do samobójstwa (Rothko podciął sobie żyły w swoim nowojorskim atelier). Spotkałam się nawet z interpretacją, iż, czarne prace z dojrzałego okresu artysty symbolizują rozkopane groby, ciemną ziemię i prostokąty trumien...
Ciężko, o piękniejszy smutek.


Emilia Dadan

Popularne posty z tego bloga

Salvador Dali powiedział podobno „wyklułem się z jaja”. Patrząc na obrazy artysty nie trudno dostrzec, że był to motyw bardzo lubiany i często stosowany przez twórcę.

Znasz jakieś stereotypy o artystach?

Gallery Store - Portal Młodych Artystów