Kocie życie
Zastanawiam
się często, skąd Lusia czerpie inspiracje do namalowania swoich
obrazów. Oczywiście pierwsze co mi przychodzi do głowy, to Jej
największy skarb - córka Vanessa. Sama Lusia powtarza, że ten i ten
obraz namalowała tylko dlatego, że Vanesska podrzuciła jej taki pomysł
(lub też Lusia bezpośrednio inspiruje się dziełami córki, bo Vanessa też
maluje a jakże!).
Jednak
prace Lusi nie byłyby tak różnorodne, gdyby nie to, że jej środowisko
życia i pracy jest tak inspirujące! Otóż czy potraficie sobie wyobrazić,
że w małym domku jednorodzinnym, który jest również pracownią dla
trzech artystów, swój dom znalazło również czworo piesków i dwa kotki?
Dla mnie na początku był to duży szok ;) Jednak z czasem
dostrzegłam, że wszystko ze sobą wspaniale współgra. Piękny ogród,
otoczenie ukochanych ludzi i zwierząt sprawia, że człowiek staje się
spełniony, a tym samym chce za pośrednictwem obrazów dzielić się tym
wspaniałym uczuciem z innymi.
Zwierzęta
wyzwalają w ludziach niesamowite pokłady opiekuńczości, cierpliwości i
zaangażowania, co w przypadku dwóch kotów w domu Lusi było potrzebne
nawet w podwójnej dawce. Oba kotki zostały porzucone, ale w tym domu
znalazły prawdziwych przyjaciół i opiekunów.
Na zdjęciach Bąbelina (ten
większy kot) i najmłodszy członek rodziny Pchełka.
Sandra Czarna