Dopóki to nie przydarzy się tobie...

"Zwielokrotnienie"

Lusia ma odwagę pisać o trudnych emocjach. Opowiadać o swojej bezsenności, epizodach depresji, problemach z odżywianiem... Ta odwaga jest wyjątkową sprawą, bo chociaż coraz więcej wiemy (i mówimy) o zaburzeniach snu, nastroju czy żywienia, to wciąż "nie wypada" się do nich przyznawać. Im bardziej człowiek jest wrażliwy, tym bardziej narażony na tego rodzaju kłopoty. I tym dotkliwiej znosi idiotyczne tendencje do bagatelizowania tematu, a nawet zaprzeczania jego istnieniu.
Wiecie, co mam na myśli? Wygadywanie bzdur o tym, że depresja nie istnieje - że ktoś po prostu "ma za dobrze", "przewraca mu się w dupie", "powinien wziąć się w garść i do roboty". Że anoreksja to "próżność", a bulimia - "chodzenie na łatwiznę". I że "jeśli nie możesz spać, to pewnie po prostu nie jesteś zmęczony, bo nie potrafisz właściwie zorganizować sobie czasu". 
Twierdzenie, że depresja czy bezsenność jest "wymówką" od pracy (i pracy nad sobą) to też jedna z najpopularniejszych i najbardziej krzywdzących opinii. Ale akurat Mariola ze swoimi skłonnościami do pracoholizmu, niezwykłą płodnością twórczą i wielogodzinnymi maratonami malarskimi jest żywym zaprzeczeniem tej tezy. 
Najgorsze, kiedy tego rodzaju mądrości puszczają w obieg popularni "coache" i "guru motywacji", pokroju Mateusza Grzesiaka i jemu podobnych. Faceci, którym przecież wielu ludzi ufa! Strasznie mnie to uruchamia i strasznie dziwi. Dlaczego ktoś próbuje przekonać cierpiącego człowieka, że sam jest sobie winien? Albo, że nic mu nie jest? To ma pomóc? 
Mam wrażenie, że żyjemy w czasach, gdzie efektywność, wielozadaniowość i "rozwój osobisty", zastąpiły duchowość, empatię i poszukiwanie równowagi. 
Przy okazji to popieprzone, że najbardziej kompetentne w kwestii zaburzeń psychicznych czują się osoby, które nigdy ich nie doświadczyły (ani, oczywiście, nie studiowały medycyny). Którym się poszczęściło, które nie zachorowały, które może mają silną konstrukcję psychiczną, a może uniknęły kilku życiowych dramatów, wychowały się w fajnym domu, dostały dużo wsparcia. Takie osoby czują się w obowiązku podważać cierpienie innych. 
Znacie analogiczne przykłady z telewizji? Bogaty biały polityk, wyśmiewa problemy czarnych/kobiet/biednych. Bo jemu się nie przytrafiły.
Zaburzenia psychiczne, funkcjonują tak samo, jak wszystkie inne przewlekłe problemy zdrowotne. Jak astma, jak cukrzyca (tych - o dziwo - nikt nie próbuje podważać). Musisz o siebie dbać, zwracać uwagę na ruch i dietę, znaleźć się pod opieką lekarza specjalisty, być może brać leki. Szukać stabilizacji, otrzymywać wsparcie. Ignorować szybkie i "cudowne" rozwiązania, "niezawodne" metody leczenia, pseudo-coachy, czary-mary i baby z lasu. Zaakceptować chorobę i fakt, że czasem będzie bardzo ciężko.
A jeśli jesteś zdrowy i masz się dobrze - pamiętaj, że to nie musi trwać wiecznie. Że choroba i nieszczęście może spaść na każdego. I że dopóki to nie przydarzy się tobie - nie masz prawa podważać czyjegoś cierpienia ani słowem. 

Czarne drzewo


Emilia Dadan

 
"Szare komórki", 100x120 (cm)

"Pędzące myśli", 80x120 (cm)

"Rozbudzenie jaźni", 100x120 (cm)
Atomistyczna przestrzeń, 80x120 (cm)
"Chromoterapia", 80x120 (cm)
"Nadzwyczajne dni", 70x70 (cm)
"Reminiscencje Beksińskiego", 120x80 (cm)
"Zew", 120x80 (cm)
"Drzewo życie", 120x65


"Trzeba czas oszukać", 120x65

"Uchwycone w czasie", 80x120 (cm)                  
"Reminiscencje", 70x70 (cm)
  

"Iluzja światów równoległych", 160x80 (cm)

"Zbliżenie" z cyklu "Zauroczona Dmuchawcami", 70x100 (cm)

"Sen o Dmuchawcach" z cyklu "Zauroczona Dmuchawcami", 100x120 (cm)



Jeśli jesteś zainteresowany zakupem mojego obrazu zachęcam do odwiedzenia mojej strony internetowej tutaj. 
Dla czytelników mojego bloga oferuję 15% obniżkę ceny, z kodem rabatowym "Drzewo życia", dla obrazu który znajdziecie tutaj, a jego zdjęcia zamieszczam poniżej:




Drzewo życia, OLEJ 30x60 (cm)

Jedno z moich ulubionych drzew jakie dotychczas namalowałam. Mimo czarno - białych barw napełnia optymizmem ukazując piękno, siłę i niezniszczalność przyrody. Cena obrazu regularna to 900 zł (225 USD), wysyłka na terenie Polski gratis, natomiast za granicę w zależności od kraju od 20 do 65 USD. Cena po rabacie to: 765 zł (191 USD).
 

Zainteresowanych zapraszam do kontaktu mailowego: mariola.swigulska@wp.pl obraz zostanie dostarczony za pośrednictwem kuriera maksymalnie w ciągu dwóch tygodni :)


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Salvador Dali powiedział podobno „wyklułem się z jaja”. Patrząc na obrazy artysty nie trudno dostrzec, że był to motyw bardzo lubiany i często stosowany przez twórcę.

Znasz jakieś stereotypy o artystach?

Madera - wymarzone miejsce na wakacje