Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2016

(Przezro)Czystość

Obraz
Radosna polana, 80x120 (cm) Obrazy, takie jak ten, powstają z myślą o wszystkich potrzebujących ukojenia.  Lusia "ładuje akumulatory" i osiąga wewnętrzny spokój poprzez bliski kontakt z naturą. Bieganie, długi spacer, malowanie na zewnątrz, czy prace w ogrodzie; silne emocje najlepiej wycisza harmonia przyrody. Jej niewinność, przejrzystość i spokój. Długi spacer lasem oczyszcza organizm (pisząc to, miałam na myśli oddychanie, ale można dodać sobie aspekty duchowe i relaksację) i przywraca równowagę. Z pewnością każdy przynajmniej raz tego doświadczył.  Warto zatrzymać to wrażenie, utrwalić je na obrazie, by później móc wracać. W chwilach wzburzenia czy melancholii. Mieć na ścianie cichy, kojący, leśny azyl. Bladość i monochromatyczność gamy barwnej tego obrazu jest celowa - pozwala dostrzec zróżnicowanie faktur: miękkość mgły, delikatność traw, szorstkie, kruche gałęzie. Impresjonistyczną zabawę światłem i warstwami powietrza. Nie ma tu agresywnych kolorów i

Liceum plastyczne? Nienajlepszy pomysł

Obraz
Fot. archiwum prywatne Jedyne, co wyniosłam z liceum plastycznego to uprzedzenia do artystów.  Cztery lata paranoicznej atmosfery, toksycznych relacji i problemów z kosmosu.  Kiedy jest się nastolatkiem, ma się pełne prawo do bycia idiotą. Człowiek szuka tożsamości i dużo mu się wydaje. Ma ochotę być punkiem, walczyć z systemem, nosić kolorowe włosy. Albo koszulkę z głową kozła i biżuterię z kości. Albo zostać dziunią (lub dziuniem) i ubierać w to, co wydaje mu się seksowne. W plastyku można sobie pozwolić w kwestii wyglądu na nieco więcej niż w normalnej szkole.  Jeśli zechcesz zrobić tatuaż na twarzy - spoko. Jednak bluzka z głębokim dekoltem może już stanowić poważny problem. "Bo niby nie oceniamy po wyglądzie, ale tak naprawdę..." Tak naprawdę - w liceum chwalącym się "klimatem tolerancji i otwartości" byłam świadkiem niewiarygodnej skali uprzedzeń, pochopnych ocen i gigantycznej fiksacji na punkcie tego, kto co ma na sobie . Seksistowskic

Dmuchawce, coś pięknego!

Obraz
  Przestworza i dmuchawce, 154x146 (cm)     Dmuchawce zawsze będę uwielbiała, szczególnie w takich kolorach. Cudnie wyglądają tak obmyte fioletem i jakby kosmiczną materią. Kojarzą mi się trochę z rozlanym mlekiem, które będąc niestałe przemierza jakąś obcą nam przestrzeń. Jednocześnie widzę też białe meduzy lub pająki. Tak wiele kształtów na jednym obrazie. Te dwa byty fruwające we Wszechświecie wydają się robić ogromny dystans w jakiejś czasoprzestrzeni, szukając siebie samych, swojej esencji. Jak często bywa tak, że przeżywamy całe życie, a i tak siebie nie znamy, nie wiemy, co nas uśmierca, a co daje nam siłę. Trochę jakbyśmy mieli poplątaną duszę, jakby była jakimiś witkami delikatnymi i elastycznymi. I te witki zwijają się, łączą w jedność, niekiedy znów rozdzielają na wiele mniejszości odbiegających od stanu naturalnego. Widzę na tym obrazie, że dwie jednostki pragną odczuwać całość siebie, ale wiedzą, że to nie jest najłatwiejsze z zadań odnaleźć siebie w
Obraz
  Pomarańczowy, 90x249 (cm) Jeszcze jakiś czas temu mój dziadek zrywał dla mnie kwiaty, które hodowała pod blokiem najpierw babcia, a później on po jej śmierci. Dawał mi je przy odwiedzinach i mogłam do woli napawać się ich zapachem i wyglądem w drodze do domu oraz później. Z czasem kwiatów w ogrodzie było coraz mniej. Dziadek był słabszy i przestawał pielęgnować pewne sprawy. Mimo to zawsze znalazł dla mnie jakieś pojedyncze sztuki i obdarowywał mnie nimi, rozświetlając tym życie, jego ponure aspekty. Cóż innego mogłoby złagodzić codzienny ból egzystencji jak nie kwiaty i miękkie dłonie dziadka, które je zrywały? Dłonie, które dbały zarówno o roślinki, jak i o mnie, gdy byłam ziarenkiem i później, gdy dojrzewałam do roli kwitnącego kwiatu. Ten obraz przypomina mi te dwie rzeczy, te dwa małe pyłki budujące moją przeszłą rzeczywistość. Widzę radość obrazu i zestawiam go z nostalgią wspomnień. Pomarańcz, zachód dnia, początek końca. Początek zmierzchu jakiegoś okresu

Jaki obraz do wnętrza? 5 przydatnych wskazówek

Obraz
Wspomnienie mistrza, 50x80 (cm), olej i akryl na plotnie,2010,syg. p. d. i z tyłu 1. Statystyczny pokój dzienny jest utrzymany w tonacjach piaskowo - beżowych z domieszką brązów . Jeśli chcemy uniknąć monotonii mieszkania w wielkiej misce z budyniem (oraz mdłości), warto ożywić wnętrze czymś totalnie kontrastowym. Wybierzmy obraz w intensywnych kolorach (w pobliżu beżów świetnie sprawdzają się zwłaszcza fuksja i granat!) i nowoczesnej formie. Mocny wizualny bodziec wprowadzi do zachowawczego salonu energię i różnorodność. 2. Warto myśleć nieszablonowo . Moim ostatnim zachwytem była seria niezłych abstrakcji... w łódzkim lumpeksie na ulicy Wschodniej. Sztuka przyciąga wzrok szczególnie, gdy się jej nie spodziewamy. Obrazek, zawieszony w toalecie rozbawi i zaskoczy naszych gości. Choć może zmysłowy akt na suficie sypialni bardziej przemówi do wyobraźni. A co powiecie na podświetloną abstrakcję pod szkłem, w podłodze? Ze sztuką trzeba eksperymentować! Obrazy nie są zarezerwow

Dmuchawce się sprzedają

Obraz
Puch srebrzysty, 80x160 (cm) Świat sztuki jest nieprzewidywalny. Ten, kto traktuje malarstwo jak inwestycję, musi liczyć się z ryzykiem. Gusta publiczności i krytyków są kapryśne. Trendy zmieniają się coraz szybciej. O ile łatwo sprzedać z zyskiem "wielkie nazwiska", to inwestowanie w młodych twórców znaczne bardziej przypomina hazard. Mamy tu loteryjkę. Jesteśmy zdani na łut szczęścia, wstrzelenie się w moment popytu... Talent artysty odgrywa często drugoplanową rolę. Z resztą talent rzadko bywa obiektywną wartością. Ciężko przewidzieć, jakie obrazy warto gromadzić, albo oszacować cenę, jaką obraz osiągnie po śmierci autora. Dla artysty to również zagadka, co "opłaca się" malować. Wybory klientów bywają zaskakujące. Czasem łatwiej sprzedać nieudany szkic malarski, dostrzeżony w kącie pracowni, niż dopieszczone dzieło sztuki, o które trzeba się z klientem targować. Nigdy nie wiadomo, co okaże się strzałem w dziesiątkę. Z jednym wyjątkiem. Dandeliony. Dmuc

Szkic anatomiczny

Obraz
Kryształowa energia, 100x80 (cm) Mariola znów kłania się swoim mistrzom. W tym wypadku rolę mistrza odegrał Zdzisław Beksiński, a główną inspirację stanowiły detale jego obrazów. Pajęcze sieci, plątaniny i zmarszczki widoczne na drugich i trzecich planach. Jednak tutaj, w odróżnieniu od prac Beksińskiego, widzimy abstrakcyjną makabreskę, zamiast surrealistycznego horroru.  Niepokój nie jest wyrażony wprost, odczucia są wyabstrahowane z pozamalarskiej rzeczywistości. Tym, co istotne są kształty i kolory, przywołujące skojarzenia z włóknami mięsa, zawiesiną krwi w wodzie, całą somatyczną mechaniką ludzkiego ciała, czy anatomicznymi szkicami. Formy, nawiązujące do cielesności zostały połączone ze strachem, który nie ma kształtu.  O ile bowiem ciała bywają piękne i zgrabne, o tyle wszystko, co wewnątrz, pod skórą - zawsze przeraża. Każdy rzut oka w te zakamarki jest wkraczaniem w sferę pewnego tabu. Na obszar dostępny wyłącznie dla rzeźników i lekarzy. Wszystko, co w środku p

Kostiumy i scenografia

Obraz
Fot. archiwum prywatne Dita Von Teese powiedziała kiedyś, że jako mała dziewczynka, marzyła, by "nosić odświętną sukienkę na co dzień". To pragnienie stało się jej myślą przewodnią i inspiracją. Dziś, patrząc na jej kreacje, z azdroszczę nie tylko strojów, ale przede wszystkim samozaparcia Często bowiem słyszymy, że skłonność do otaczania się pięknymi przedmiotami to dowód próżności i snobizmu, a przywiązanie do pięknych ubrań to domena różnych dziuń i utrzymanek. Nie znam jednak ani pół kobiety, która nie lubi od czasu do czasu się wystroić. Ani takiej, której nie zachwycałaby misternie wykonana biżuteria. Mało jest też takich, które nie lubią dostawać kwiatów bez okazji... Może więc zamiast demonizować piękno, warto znaleźć dla niego właściwe miejsce?  I w końcu przyznać, że otaczanie się tym, co estetyczne, barwne i przyjemne to żaden grzech. A wygląd naszego otoczenia ma niebotyczny wpływ na jakość życia.  Warto przy tym wyjaśnić, że w mojej opinii piękne

Patchwork

Obraz
Figle wyobraźni, 35x100 Każdy, kto kiedykolwiek szył, gotował, lub w jakikolwiek sposób zajmował się prowadzeniem domu, zna nieocenioną wartość strzępków i resztek. Z tego, co zostało po krawieckich przeróbkach robi się poszewki na poduszki, patchworkowe kołderki albo skarpetki dla jamnika na jesień. Można też zmajstrować koci pałac z kartonu po drukarce, pudełek po butach i rolek toaletowych. Albo zrobić słynną pomidorową z rosołu z wczoraj :) A ze strzępków marzeń, pomysłów i przypadków - stworzyć wyjątkowy obraz. Łącząc pozornie niepasujące elementy, Lusia stworzyła całość smaczną (jak pomidorowa) i miłą dla oka (jak koci domek). Porównania nie są przypadkowe. Patchwork natychmiast przywołuje skojarzenia z domem. Z krainą rodzinnego ciepła i małych radości. A także z filozofią dawania nowego życia przedmiotom i wykorzystywania ich ponownie, zamiast wyrzucać zepsute i kupować nowe. W czasach nadprodukcji i marnotrawstwa takie podejście staje się coraz bardziej modne. I d

Bramy Światów

Obraz
"Bramy Światów", olej na płótnie             Przybyła do mojej pracowni niezwykle wrażliwa, zakochana w malarstwie; subtelnie z ogromną miłością rozprawiająca o swojej fascynacji sztuką. Zauroczyła tą niezwykłą melomankę sztuki moja malarska twórczość. Zaprojektowała z ogromną dozą smaku i dobrego gustu proste w duchu wszechkrólującego i ponadczasowego minimalizmu wnętrza swojego domu i chciałaby, aby pojawił się w tym wnętrzu obraz niebanalny, delikatny, ale mający moc opowieści; nieprzedstawiający, ale dający „do myślenia”; „minimalistyczny”, ale niepozbawiony detali; pozwalający fantazji widza rozwijać skrzydła wyobraźni; monochromatyczny w bardzo stonowanych barwach, ale jednocześnie tworzący złudzenie głębi; pasujący do wystroju wnętrza, ale pełniącego delikatną i poetycką w nim dominantę, dodającą smaku, niepowtarzalności, korespondującego z duszami właścicieli wnętrza.                         Zadanie trudne, ale ja bardzo lubię wyzwania. I tak powstał obr