Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2015

Co Bułgaria ma wspólnego z malarstwem..?

Obraz
Nadmorskie miasteczko Neseber, wpisane na listę UNESCO Cóż... Właściwie to niewiele :) Ale jako, że mamy w tytule "podróże", a blog ma trzy autorki, nie zaszkodzi wprowadzić trochę tematycznej odmiany. Szczególnie, że Bułgaria jest dla mnie miejscem szczególnie ukochanym (Tak, jak Grecja dla Marioli) i fajnie, gdyby przestała się kojarzyć wyłącznie z tanim alkoholem... a zaczęła na przykład z Figową Konfiturą (która jest absolutnie najlepszym dodatkiem do mięsa! (Kto nie próbował, niech biegnie do najbliższej bułgarskiej knajpy, albo od razu rezerwuje bilet do Burgas!) I w ogóle z kapitalną kuchnią, pełną papryki, baraniny i tradycyjnego bałkańskiego sera.  Albo z folklorem. Bo w Bułgarii folklor traktuje się całkiem serio - a u nas trochę po macoszemu. Owszem, mamy jakieś skanseny, Mazowsza i Słowianki Donatana. Ale podczas klubowej imprezy w stolicy, tłum raczej nie podrywa się do Poloneza, czy innego Obertasa. A w Bułgarii owszem - tańczy się Horo (tradycyjny ludowy

Pozytywy

Obraz
Malarstwo Lusi jest hołdem oddawanym pięknu. Jej płótna odzwierciedlają wszystkie, codzienne zachwyty nad urodą kształtów, kolorów i zmiennością natury. Nie tylko jako artystka, ale też jako człowiek - Mariola jest absolutnie skupiona na tym, co piękne i dobre. Wierzy w teorię (która z resztą jest potwierdzona naukowo), że myśli kształtują nasz umysł (a dokładniej; że mózg jest neuroplastyczny) i że powinniśmy ze szczególną troską dobierać treści, które dopuszczamy do naszej głowy i tematy, którym poświęcamy uwagę. Jesteśmy tym, w co wierzymy, co myślimy i co odczuwamy. Warto dbać o dobre myśli, o wypowiadane przez nas słowa (Lusia jest niewiarygodnie uprzejma i otwarta wobec ludzi, których spotyka), o swoich bliskich i o wszystko, co nas otacza. Nawet, jeśli czasem zachwycamy się malarstwem tych, którzy stają po stronie mroku (jak choćby mój ulubiony Beksiński), to jednak większość z nas, dekorując wnętrza, skłania się ku poszukiwaniu oddechu i światła. A obrazy Lusi powstaj

Najfajniejsze miejsce w Sopocie

Obraz
fot. Kacper Kaźmierski, Galeria63 Sopot w ogóle jest fajnym miejscem. Ale jako że szczególnie lubimy lokale, które aktywnie promują współczesną sztukę - najfajniejsza w Sopocie jest Galeria 63.  Mam dobry powód, by o tym pisać. A właściwie: z dumą ogłosić, że w Galerii63 trwa wystawa obrazów Marioli Świgulskiej! Seria najnowszych abstrakcji przez najbliższe tygodnie będzie prezentowana w niebanalnych, stylowych wnętrzach. Pozycja obowiązkowa do zobaczenia w Trójmieście. Podstawą do nawiązania współpracy pomiędzy Lusią, a Panem Kacprem Kaźmierskim z Galerii63 było wspólne zamiłowanie do nowoczesnych form. Unikalne wnętrza lokalu stanowią idealna przestrzeń dla abstrakcyjnego malarstwa. Z kolei obrazy Marioli są doskonałym dopełnieniem unikalnej atmosfery miejsca. Galeria 63 jest bowiem eklektyczna i energetyzująca. Klimat buduje nie tylko wystrój, ale też muzyka - od kameralnych jazzowych koncertów, po klubowe imprezy z udziałem najlepszych DJ-ów. Aktualne informacje o występac

Inspiracje: Georgia O'Keeffe

Obraz
Two Calla Lilies on Pink, Georgia O’Keeffe, 1928 Chciałabym zapoczątkować na blogu cykl, poświęcony artystom, którzy mieli szczególny wpływ na twórczość Marioli Świgulskiej. Zachwyt i ciekawość (a także zazdrość!), rozbudzone przez innych malarzy w wyjątkowy sposób kształtują bowiem naszą artystyczną osobowość. Pragnę przedstawić sylwetki współczesnych twórców, których życiorysy i dzieła stanowią niewyczerpane źrodło podziwu i inspiracji. Zacznijmy od Georgii O'Keeffe. W tym przypadku, warto zwrócić uwagę na bliskość zainteresowań Marioli i Georgii - formy, stworzone przez naturę, motywy roślinne, kwiaty, przedstawione jako symbole. Jest przy tym coś szczególnie kobiecego w tak troskliwym i uważnym pochylaniem się nad każdym płatkiem i łodyżką. Praca twórcza Georgii O'Keeffe związana jest z Ameryką pierwszej połowy XX wieku. Pikanterii jej życiorysowi nadaje fakt, iż była biseksualna (co mają poświadczać "waginalne" elementy jej prac). Małżeństwo zawarła jednak z

Artystki martwią się bardziej

Obraz
"Każdemu nie dogodzisz"- to darmowa mądrość życiowa, którą jesteśmy częstowani w przeróżnych sytuacjach. A jednak mimo to, wciąż bardzo się staramy zadowolić wszystkich wokół. I zdecydowanie za bardzo się przejmujemy, kiedy to się nie uda (a nigdy się nie udaje). Jesteśmy nawet gotowe poświecić swoją tożsamość, byleby spełnić cudze oczekiwania. A później jesteśmy jeszcze bardziej sfrustrowane, bo wciąż ktoś pozostaje niezadowolony. Kogo mam na myśli mówiąc my? Kobiety. I artystów. (A bycie kobietą-artystką to już totalne combo i wyżyny przejmowania-się-za-bardzo).  W tym miejscu powinien się pojawić cały pscyhologiczno-socjokulturowy elaborat o tym, dlaczego my szczególnie bierzemy sobie do serca cudze opinie i próbujemy zadowalać cały świat. Ale nie chcę tego tłumaczyć. Chcę to zmienić. Nie ma, naprawdę nie ma sposobu, by wszystkim się podobało to co robisz i jak wyglądasz. Wpisz w google nazwisko kogoś znanego, dla eksperymentu. Szybko trafisz na komentarze

Kocie życie

Obraz
  Zastanawiam się często, skąd Lusia czerpie inspiracje do namalowania swoich obrazów. Oczywiście pierwsze co mi przychodzi do głowy, to Jej największy skarb - córka Vanessa. Sama Lusia powtarza, że ten i ten obraz namalowała tylko dlatego, że Vanesska podrzuciła jej taki pomysł (lub też Lusia bezpośrednio inspiruje się dziełami córki, bo Vanessa też maluje a jakże!). Jednak prace Lusi nie byłyby tak różnorodne, gdyby nie to, że jej środowisko życia i pracy jest tak inspirujące! Otóż czy potraficie sobie wyobrazić, że w małym domku jednorodzinnym, który jest również pracownią dla trzech artystów, swój dom znalazło również czworo piesków i dwa kotki? Dla mnie na początku był to duży szok ;) Jednak z czasem dostrzegłam, że wszystko ze sobą wspaniale współgra. Piękny ogród, otoczenie ukochanych ludzi i zwierząt sprawia, że człowiek staje się spełniony, a tym samym chce za pośrednictwem obrazów dzielić się tym wspaniałym uczuciem z innymi. Zwierzęta wyzwalają w lud

Kobiece tajemnice

Obraz
Wizerunki postaci pojawiają się w twórczości Marioli Świgulskiej stosunkowo rzadko. Jednak zawsze są to przemyślane, dopracowane w najmniejszych detalach kompozycje. Kobiety Lusi są piękne, silne, marzycielskie - często z wyrazem zamyślenia na twarzach, odległe, efemeryczne. Promienie słońca grające się na ich skórze, przeniesione na płaszczyzny plam barwnych to często impresje z podróży. Wszyscy lubimy podziwiać egzotyczną urodę cudzoziemek (i rzecz jasna cudzoziemców, choć mężczyzn Lusia uwiecznia w swoich pracach zdecydowanie rzadziej i w bardziej szkicowy, symboliczny sposób), z ciekawością przyglądamy się sobie nawzajem (Mariola często fotografuje mnie i Sandrę, kiedy pracujemy, lub piszemy bloga), a niekiedy również zdobywamy się na odwagę, by zajrzeć wgłąb samych siebie - i wówczas powstają tajemnicze, symboliczne autoportrety Lusi.  Mariola wielokrotnie powtarza, że intryguje ją świat kobiet. Ich emocje, wrażliwość i ciepło. Podziwia kobiece oddanie, ofiarność, zdoln

O czym jest ten obraz?

Obraz
Są dzieła, które mają w sobie energię, intensywność i swoistą moc wyrazu. Spróbujmy "wgryźć się" w temat i przyjrzeć jednemu z nich nieco bardziej wnikliwie. Czerwone kwiaty Marioli Świgulskiej trudno jednoznacznie zaklasyfikować - przedstawiające, czy jednak abstrakcyjne? Czy to jeszcze kwiat, czy już miniaturowy, surrealistyczny kosmos? Kompozycja zamknięta czy otwarta? Wnikliwa analiza dzieła sztuki zawsze stanowi wyzwanie. Zwłaszcza, w przypadku sztuki współczesnej - analizowanej zgodnie ze współczesnymi kanonami - przez pryzmat formy, treści, kontekstu, w odniesieniu do rozmaitych teorii dzieła sztuki...   Czasem wystarczy jednak uważnie się przyjrzeć i wsłuchać w reakcje swojego ciała. Spróbować zrozumieć - nie tylko autora, ale też siebie, za sprawą obrazu.   Mariola Świgulska rzadko bowiem posługuję się skomplikowaną symboliką - znacznie częściej sięga do tej uniwersalnej, której interpretacja wynika wprost z naszej biologii. Czerwony - soczysty, inten